Sto burpeesów to za dużo! Trener ma przede wszystkim nie szkodzić.
Primum non nocere – przede wszystkim nie szkodzić
Ta maksyma przyświeca nam w codziennej pracy. Nam czyli trenerom z teamu Ghetto Workout Poland. Dlaczego? Bo nie sztuka jest zajechać każdego z naszych podopiecznych bazując na ćwiczeniach w ciężarem, robiąc setki burpeesów czy 40 przysiadów na minutę byleby tylko odhaczyć trenio. Nie sztuką jest doprowadzić nowego gościa na sali do odruchu wymiotnego, zawrotów głowy z powodu niewydolnego układu oddechowego i nie przygotowanych mięśni do pracy w danych zakresach. Sztuką jest utrzymać nowego adepta na zajęciach przez kilka lat. Aby tego dopiąć i móc spotykać się z wami stale przez kilka sezonów z rzędu przede wszystkim stosujemy profilaktykę urazów w formie odpowiednio dobranego, celowego treningu dla danej grupy osób. Zwracamy baczną uwagę na bólowe reakcje organizmu, na symptomy ewentualnych kontuzji oraz nierzadko mówimy – “Odpuść. Dziś już zrobiłeś swoje. Ćwiczenia na drążku to nie wszystko!”
Trend bycie najlepszym
Ta zasady pracy w naszym zawodzie to coś co zaciera się często przez trend bycia najlepszym, rywalizacji ze wszystkimi wokół, byciem the fittest
on earth. Pracując z osobami, które nie aspirują a nawet nie powinny pretendować do równania się z wynikami kolegów z IG podkreślamy, że systematyczność procesu treningowego oraz wieloletni staż przyniesie nam więcej benefitów niż zajazd tu i teraz. Formę oraz wyniki buduje się latami a od waszych trenerów zależy czy będziecie mieć to gdzieś z tyłu głowy.
Co wynosi trener z kursu
Na zakończonym właśnie kursie trenerskim z Kalisteniki i Street Workoutu taki sposób postępowania wkładaliśmy nowym trenerom. Próbowaliśmy pracować nad naszym warsztatem aby nadrzędnym było dla nas dobro i samopoczucie trenujących a nie tylko jednorazowy wynik. Może nie każdy zdaje sobie sprawę ale jednorazowy wyśrubowany wynik na zawodach (jakiejkolwiek rangi) to dewastacja organizmu i jeśli nie będziemy w stanie się odpowiednio zregenerować czy to poprzez odpowiedni trening, dietę czy nawet odpoczynek (najlepiej aktywny) to stracimy kilka tygodni a może i więcej z powodu kontuzji. Dlatego radzimy naszym trenerom progresować z klientami powoli, liniowo, stale i nauczyć ich wchodzić pojedynczo po schodkach a nie przeskakiwać całe piętra. Często przydają się “lejce”, którymi wręćz możemy zahamować zbyt szybki bieg trenujących ku wymarzonym życiówkom.
Ci, którzy właśnie ukończyli kurs na Trenera
Kalisteniki i Street Workoutu z CKKS w oparciu o nasz program mają to wpojone i możecie czuć się pod okiem bezpieczni:)
Zdrowia!
#formanalata
Kolejna edycja kursów w połowie listopada. Ofertę znajdziecie w zakładce: https://ghetto-workout.com/produkty/kursy-trenerskie/