Zen Workout Camp- wspominki

Niedawno dostaliśmy ciekawą paczkę zdjęć od naszego fotografa, który towarzyszył nam podczas zimowych dni w malowniczym Dojo Stara Wieś. Już drugi rok z rzędu nasz Zen Workout Camp gości w tym magicznym, spokojnym, japońskim zagłębiu.

No właśnie to może najpierw o samym miejscu, które jest niepowtarzalne. Dojo czyli główna sala do praktyki docelowo karate położona jet na wzgórzu i góruje nad bliźniaczymi japońskimi domkami na zboczu. Na samym dole nad stawem znajduje się saunarium oraz przytulna herbaciarnia, która właśnie przechodzi odbudowę po niedawnym nieszczęsnym pożarze.

W oddali widać stajnię i wybieg dla koni, na samym końcu boiska i siłownia Street Workout a wokół całości jest po prostu las. Praktycznie nic więcej. I to jest tam najpiękniejsze. Cisza i spokój. Także właściciele dbają o te ciszę i czystość wokół. Goście czują się tutaj tak jakby sami pomimo, że inni uczestnicy też się gdzieś obok przechadzają. Nie wiem jak to ubrać w słowa ale jest trochę mistycznie. Szczególnie kiedy leży śnieg lub wieczorem przychodzi mgła i trzeba mocno się skupić którędy się spaceruje.

Wracając to idei tego obozu to w tym roku tematem przewodnik części ZEN była joga. Joga terapeutyczna. Sportowa. Zajęcia prowadzone przez niezastąpioną Ninę Kiryłowicz były w formie warsztatów. Każdy uczestnik mógł poznać sposoby pracy z swoim ciałem, nauczyć się wybranych Asan oraz całych praktyk. Dzięki takiemu programowi zajęć na koniec uczestnicy sami prowadzili część zajęć przy okazji ucząc się i wynosząc coś dla siebie poza sam camp. Oprócz jogi trenerka prowadziła jednostki treningowe z pogranicza kalisteniki i treningu motorycznego.

Campowicze oprócz tego mogli także wybrać dugą drogę i wziąć udział w treningach Street Workout pod moim okiem. Świetne miejsce czyli siłownia Street Workout zaprzyjaźnionego producenta Free60 tuż przy lesie pozwala na trening nawet kilkunastu osób jednocześnie. Treningi skupiały się na wzmacnianiu górnych części ciała oraz dynamiczna praca dolnych partii.

Standardowo już Nina prowadziła także warsztaty kaligrafii oraz origami, które pozwoliły campowiczom wyciszyć się jeszcze bardziej. To była prawdziwa praktyka Mindfulness.

Poza naszym kilkunastoosobowym składem razem gościli w ośrodku nasi koledzy i koleżanki z brazylijskiego jiu jitsu, którzy uczestniczyli w HQ BJJ Campie. Tę cześć prowadził trener Marek vel @Wiertara_jiu_jitsu. Na kilka słów o programie i atrakcjach tej części zapraszam w innym artykule od Marka już niedługo.

A dodatkowo… było dużo pięknych chwil zarówno tych zorganizowanych przez nas jak i tych o które nie musieliśmy dbać. Po prostu tak to jakoś wychodzi, że w takiej ekipie miłe wspomnienia to nie przypadek.

Kolejny Zen Workout Camp dopiero w nowym roku. Poczekamy.

Nasze najbliższe letnie Campy sprawdź tutaj.