Jak spakować się na snowboard niczym profesjonalista.

Zima tuż tuż. Dla jednych sezon zimowy to jeden wyjazd w Alpy i jeden weekend w polskich górach. Dla innych to rozpoczęcie sezonu na lodowcu, grudniowy wypad na pierwszy dobry opad, styczniowy wyjazd w Alpy, kolejne kilkudniowe wypady w Tatry i Beskidy oraz zakończenie sezonu w słonecznych Włoszech.

Niezależnie, do której z tych grup się zaliczacie, musicie wiedzieć co wziąć ze sobą na taki wyjazd. Co w naszym plecaku jest nam niezbędne na wyjazd w góry, a co po prostu zajmuje miejsce i spokojnie może zostać w szafie w domu.

Ile sprzętu zabrać i jaki?

Zacznijmy od tego, że jedyną rzeczą jaka was odróżnia od prosów to ilość ciuchów i gadżetów. Więc pytanie czy musicie mieć 3 pary spodni na deskę czy jedną? Czy macie cztery pary bielizny termicznej czy jedną i potraficie prać; ) Bo taka odzież oraz sprzęt w góry jest po prostu niezbędny dla każdego. Oczywiście rozpiętość cenowa między produktami premium a gadżetami z Lidla jest ogromna i potrafi sięgać nawet 2000 złotych w przypadku kurtki. Dlatego to Wy musicie wiedzieć, do której z tych grup się zaliczacie.

Jakie macie plany na nadchodzący sezon oraz na kolejne lata? Tutaj nie ma co czarować. Sprzęt z wyższej półki powinien wam wystarczyć na dłużej i dłużej utrzyma fabryczne parametry. Np. kurtka gore-tex z parametrami 20k oddychalności na 20k wodoodporności sprawdzi się lepiej i wytrzyma więcej sezonów niż oczojebna kurtka z plastiku za 180 zł. Tak, nowa dobra kurtka z parametrami min. 10/10 K to kwota rzędu 400 zł. Ale o tym może kiedy indziej.

Co spakować?

Wracamy do meritum sprawy. Co spakować na wyjazd w góry na deskę snowboardową. Za przykład weźmiemy typowy “turnus” narciarski. Tygodniowy wypad w Alpy. Termin – nieistotny. Zakładamy, że pogoda jest nie do przewidzenia i możemy spodziewać się zarówno wiatru i mrozów do – 15 stopni, jak i typowej włoskiej lampy. Będzie przyjemne 0 stopni. Opalanie się na tarasie baru na wysokości 2700 m.n.p.m, kawka i małe bezalkoholowe piwko na leżaczku.

Sprzęt

Co jest najważniejsze? Oczywiście sprzęt.

Zabieramy kompletny sprzęt czyli:

– deska snowboardowa z wiązaniami (analogicznie narty choć jako instruktor snowboardu będę bronił mojej dyscypliny zimowej rękami i nogami a więc piszemy o desce:)

– buty snowboardowe

– kask i gogle (KONIECZNIE)

– pokrowiec

Najlepiej taki, który pomieści cały sprzęt (deska z wiązaniami, buty, może kurtka lub coś na dopchanie)

– dla osób początkujących polecam zaopatrzeć się w ochraniacze na tyłek tzw. impact shorts (mam jedną parę mogę wypożyczyć) oraz ewentualnie usztywniacze na nadgarstki.

OK to jest proste. Sprzęt spakowany. Jedziemy dalej.

CIUCHY!

– kurtka snowboardowa

Parametry techniczne to min. 10k/10k. Dlaczego? Bo odzież o niższych parametrach po prostu przemaka i nasiąka wodą lub naszym potem:/ Pół godzinki na lekim deszczu i jesteście przemoczeni. Dochodzi wiatr i wracacie na kwaterę wyziębieni. Jak macie obniżoną odporność to trzeba się liczyć z przeziębieniem i słabieniem organizmu. Albo uda się to wam szybko zwalczyć albo nie i koniec szusowania na tym wyjeździe.

– spodnie na deskę (jw.)

– kurtka/kamizelka docieplająca

Polecam cieńszą puchówkę lub ciepły polar w zależności jak ciepła jest wasza kurtka wierzchnia. Doradzam jednak wziąć docieplacz pod spód.

– bluza pod kurtkę x 2,  najlepiej oddychająca. Jedna ciepła (może być z kapturem), druga cieńsza.

– rękawiczki na deskę oraz cienkie rękawiczki na wieczorne eskapady poza stokiem. Rękawiczki takie mogą nam posłużyć także jako docieplenie gdyby pierwsze przemokły

– czapka

– komin/buff

Najlepszy na deskę. Możesz użyć go pod szyję lub na głowę pod kask. Można zabrać dwa. Sam takie produkowałem i rozdawałem na naszych campach.

– bielizna termiczna i to najlepiej dwie pary koszulek oraz spodni/kalesonów.

Oczywiście zawsze można to wyprać więc jak jedziecie do hotelu, to nie jest problem. Po jednej parze i basta. Jaka to powinna być bielizna? W skrócie oddychająca i szybko schnąca. Najlepsza opcja to wełna Merino, ale poliester też daje radę. Zwykła bawełna w przypadku koszulki odpada. Sprawdźcie metki oraz skład przy zakupie.

– skarpetki na deskę 

Długie (ponad but), 3 pary minimum. Im bardziej oddychające i szybciej schnące tym lepiej.

Tyle jeśli chodzi o odzież wierzchnią, która posłuży nam na stoku ale także poza nim. Szczerze nie ma lepszych ciuchów na wieczorne stanie na dworze lub zabawy na świeżym powietrzu jak właśnie odzież snowboardowa. Sanki? Koniecznie weź buty snowboardowe. Są idealne! 

Przechodzimy do trzeciego etapu czyli odzież casualowa.

W co ubierzemy się poza stokiem?

– kurtka

Można mieć zapasową drugą np. taką bardziej miejską, ale ja bym z niej zrezygnował. W zamian biorę cienką puchówkę, która w razie co uratuje mnie także przed zimnem na stoku

– okulary przeciwsłoneczne

– spodnie jeansowe lub podobne (na wieczór czy poranną kawę dla porannych ptaszków)

– spodnie dresowe lub podobne

Np. takie turystyczne lub dresy to must have. Nie wyobrażam sobie podróży 15 godzin w aucie czy 24 w autokarze w pijących dżinach. Luźno, wygodnie, przyjemnie.

– bluza, wygodna koszula, sweter.

Coś w co ubierzecie się na wieczorny wypad do pizzerii, na Gluhewine lub integrację w hotelu.

– koszulki, longsleevey – ile tam potrzebujecie

– bielizna – zostawiam to wam:P

– buty

W tym wypadku powinna wam wystarczyć jedna para butów, najlepiej takie uniwersalne, niezbyt cienkie, które sprawdzą się także podczas zimowych wieczorów. Jeśli zamierzacie biegać lub ćwiczyć dodatkowo (np. na rozruchach na naszych campach) to także pomyślcie o takim obuwiu. Górskie trekkingi powinny wam wystarczyć jako jedyna para.

– klapki

– strój kąpielowy

W górach powszechne są SPA, baseny termalne itp. Na naszych wyjazdach często korzystamy z hotelowych SPA. Ten strój jest niezbędny.

– kosmetyczka

– coś do spania

– gotówka

Pomimo, że prawie wszędzie można już płacić kartą to polecam mieć przy sobie niezbędną gotówkę “w razie co”

Oczywiste ale i bardzo ważne

– telefon komórkowy, teraz to nawet w górach jest już niezbędny. I nie mam tu na myśli fotek na Insta ale awaryjne sytuacje. Od razu zanotuj sobie numer alarmowy w polskich górach GOPR: 601 100 300 lub 985

Przydatne ale nie najważniejsze

Na koniec tylko krótko o dodatkowych gadżetach i akcesoriach, które mogą uratować wasz wyjazd ale nie muszą. Więc jeśli jesteście ograniczeni kilogramami lub jest to wasz jedyny wyjazd deskę w sezonie to spokojnie możecie to pominąć:

– suszarka do butów

Dobrze mieć swoją choć w wielu kwaterach w narciarniach są specjalne systemy grzewcze na buty snowboardowe. Jednak ja mam swoje suszarki i jest to świetny gadżet nie tylko na zimę.

– smar

Podstawowy smar w sztyfcie, który można szybko nałożyć samemu. Co prawda taki smar to tylko kosmetyka i wystarcza na kilka zjazdów ale zawsze to lepiej niż suchy, “tępy” ślizg od rana.

– śrubokręt a raczej multitool do deski

Można wziąć do pokrowca, ale jeśli jedziecie z nami to nie musicie go targać. Wszelkie poprawki i tuning deski ogarnie instruktor przed jazdą lub już na samym stoku

– zegarek, a dla gadżeciarzy smartwatch żeby śledził GPSa.

Fajnie popatrzeć i porównać wyniki po dniu jazdy ale przeszkadza w dopasowaniu rękawiczek i kurtki. Coś za coś. 

Jakie torby?

TYLE ze sprzętu. Tylko tyle i aż tyle. Jednak jeśli nie zabierzecie zbędnych błyszczących kusych kurteczek z futerkiem rodem z Chamonix i Sochi, dodatkowych butów na miasto, 3 par spodni itd. to spokojnie zmieścicie się w standardowy bagaż 10 kg sprzętu i 10-15 kg reszty czyli:

– pokrowiec ze sprzętem

– torba/walizka z ciuchami

– podręczny plecak

– mała torebka/nerka – na dokumenty, kasę, żeby mieć pod ręką podczas podróży i na wyjście w miasto

Mam nadzieję, że ten artykuł i ta checklista na snowboard pomoże wam spakować się sprawnie na wyjazd. Nie musicie już myśleć: jak spakować się na snowboard, co jeszcze wam się na takiej wyprawie przyda, a co nie. Macie to tutaj. Sam od wielu sezonów mam swoją listę minimum, którą muszę zabrać i odpalam ją za każdym razem jak się pakuje. Proste, wygodne i jestem pewien, że mam wszystko co potrzebne. To co? gotowi na deskę?

Zapraszam do śledzenia tego co dla was organizuję na moim profilu IG: @swiec.


Najbliższe campy zimowe z Piotrem Szwiecem

ZNAJDZIECIE TUTAJ

Ferie rodzinne we Włoszech.

WEEKENDOWY SZKOLENIA SNOWBOARD/SPLITBOARD W POLSCE

Szczegóły oraz zapisy: piotr@ghetto-workout.com


Jeszcze tylko jedno pytanie? Czy jesteście przygotowani na wyjazd? Tak kondycyjnie?

Jeśli nie jesteście pewni to zapraszam na darmowy trening! Najlepiej od razu. Wystarczy podać maila i otrzymacie film z moim treningiem: